Zapraszam na relację ze szkolenia KonMari!
Opowiem Wam o moich wrażeniach, osobach które w nim uczestniczyły oraz atmosferze panującej na sali. Dowiecie się też, czego to właściwie uczy się taki kandydat na konsultanta KonMari, a także zobaczycie oficjalne zdjęcia. W tym: moje! ☺
Radosnej lektury!
Szkolenie w którym wziąłem udział odbyło się w dniach 20-22 kwietnia w londyńskim hotelu Le Meriden, znajdującym się niedaleko placu Piccadilly Circus. Jest to naprawdę dogodna lokalizacja bardzo blisko centrum Londynu, a od klasyków typu pałac Buckingham czy Big Ben oddalona jest ledwie kilkanaście minut piechotą. Miałem więc okazję trochę pozwiedzać.
Warstwa merytoryczna
21 godzin szkolenia (każdego dnia po 7 godzin) spędziłem razem ze 105 innymi kandydatami chcącymi w przyszłości zostać certyfikowanymi konsultantami metody KonMari. Każda z tych osób wcześniej samemu przeszła przez proces porządkowania KonMari. Sporo z nich miało już za sobą nawet pierwsze doświadczenia z pomaganiem innym w porządkowaniu przestrzeni.
Na trzy dni szkolenia czas składały się:
- Wykłady prowadzone przez Nozomi – jedną z pierwszychi najbardziej doświadczonych konsultantek, wyszkoloną przez Marie Kondo.
- Prelekcje i panele dyskusyjne w których brali udział inni certyfikowani konsultanci, w tym wiele osób z Europy.
- Ćwiczenia grupowe z innymi osobami ze stolika.
- Networking, czyli nawiązywanie nowych znajomości wśród innych uczestników.
- Wystąpienia samej Marie Kondo – pierwszego i ostatniego dnia.
Jeśli chodzi o treść, to oscylowała ona wokół codziennej praktyki konsultanta. Mnóstwo praktycznych rad na temat tego:
- jak powinny wyglądać sesje porządkowania,
- odpowiedniego podejścia do klientów,
- przygotowywania się do konsultacji,
- detali technicznych,
- konsultacji od strony prawnej,
- prowadzenia własnego biznesu i jego rozwoju,
- procesu uzyskania certyfikatu KonMari,
- przygotowywania raportów i prowadzenia notatek,
- potencjalnych problemów,
- proponowanego cennika usług.
Atmosfera
Od postawienia pierwszych kroków w hotelu, aż do ostatniego wspólnego drinka po zakończeniu szkolenia – atmosfera była naprawdę wyborna. Jako jeden z trzech mężczyzn którzy wzięli udział, wcale nie czułem się wyobcowany. Wręcz przeciwnie – od samego początku dawano mi do zrozumienia, że panowie są bardzo mile widziani w społeczności profesjonalnych organizatorów i konsultantów przestrzeni. I choć mojemu widokowi często towarzyszyło zdziwienie, to zawsze po nim następowały serdeczne uśmiechy.
Przez 3 dni poznałem mnóstwo ciekawych osób, bardzo różnych z podejścia i charakteru. Sporo było w śród nich ekstrawertyków, ale także wiele introwertyczek. Były osoby wygadane, milczące, te chętnie się udzielające, a także te odrobinę bierne. W społeczności konsultantów jest miejsce dla każdego typu osobowości, podobnie, jak dla każdej płci – ta inkluzywność bardzo mnie ucieszyła.
Ćwiczenia grupowe były zawsze interesujące, a możliwość nawiązania znajomości to jeden z największych atutów uczestniczenia w szkoleniu. Poznałem wiele przyszłych konsultantek z całej Europy – zarówno zachodniej, jak i naszej części kontynentu. W przyszłości będziemy dzielić się widzą i doświadczeniami na temat tego, jak metoda KonMari sprawdza się w naszym kręgu kulturowym.
Wrażenia
Jak nie trudno zgadnąć, jestem niezmiernie zadowolony z udziału w szkoleniu. Nie ważne, jak potoczy się moja kariera konsultanta i czy ostatecznie uda mi się przekuć tę pasję w pełnowymiarowy zawód. Choć wierzę, że tak będzie, to już sam udział w szkoleniu był jednym z najciekawszych doświadczeń jakie dane mi było przeżyć.
W momencie, gdy piszę te słowa, jest 26 kwietnia 2018. Dokładnie rok temu – co do dnia! – 26 kwietnia 2017, zarejestrowałem domenę Tokimeki i utworzyłem szablon bloga. I choć musiało minąć kilka dobrych miesięcy zanim wreszcie zacząłem publikować wpisy, to właśnie tamten dzień był najbardziej przełomowy. Decyzja, by przestać planować i zastanawiać się, a wreszcie zacząć działać.
Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że za równe 12 miesięcy będę świeżo upieczonym konsultantem metody KonMari w trakcie szkolenia, kilka dni wcześniej odbywszy w Londynie szkolenie i poznawszy samą Marie Kondo… Że nie uwierzyłbym – to mało powiedziane. ☺
Radosnego tygodnia!
Fotografie: Torble Photo